Mając 20 lat poślubiła mężczyznę o imieniu Zdzisław, który mieszkał w tej samej wsi, małżeństwo trwało zaledwie tydzień!
Uchodziła za rodzimą odpowiedź na wyczyny „rozdekoltowanych” gwiazd lat 80′ w rodzaju Samanthy Fox, czy Sabriny.
Danuta Lato karierę rozpoczęła jako kopciuszek wyłowiony na polskiej prowincji przez zachodnioniemieckiego biznesmena. To dzięki niemu i jego staraniom została fotomodelką pozującą w zachodnich pismach dla panów (ok. 200 sesji), a później awansowała do roli aktoreczki, próbującej swoich sił w trzecioligowych produkcjach.
Jej wymiary: biust 102, biodra 88, talia 58, zrobiły na tyle mocne wrażenie na producentach filmów z gatunku XXX, że zaczęła być angażowana do ról w filmach erotycznych.
Jej debiutem był występ w produkcji Drei und eine halbe Portion, gdzie zagrała striptizerkę obok innej gwiazdy, równie hojnie obdarzonej biustem przez naturę, Carmen Lentz. Można ją było też zobaczyć w serialu Das Erbe Der Guldenburgs ( tytuł polski: Dziedzictwo Guldenburgów ) kręcony w latach 1987-1990.
I wtedy ktoś spytał… „Skoro jej wielki biust i tak odwraca uwagę od słabiutkiego głosu, dlaczego nie miałaby Ona spróbować swoich sił w Italo Disco”?
Był rok 1987 z pomocą producenta muzycznego Louisa Rodrigueza współpracującego z jedną drugą zespołu Modern Talking samym Dieterem Bohlenem, nasza Danuta Lato nagrała singel „Touch my Heart”, który to utwór zyskał największą popularność w Hiszpanii, w krajach Beneluksu i Japonii. Niestety jej następne kawałki przeszły już bez echa w świecie muzycznym. Choć na szczególną uwagę zasługuje bardzo przyjemne nagranie „Whenever You Go” w którym to nagraniu artystka odsłania swoją polskość poprzez kilku sekundową wstawkę w rodzimym języku!
Na początku lat 90′, po wystąpieniu w pierwszej polskiej telenoweli W labiryncie, Danuta Lato porzuciła karierę sceniczną. Dziś nie udziela wywiadów, całkowicie pochłania ją życie rodzinne. Mieszka w Niemczech w Bawarii, w Górnej Frankoni (Oberfranken) w miescie Bamberg.
W roku 2002 wystąpiła w telewizji TVN w programie u pani Ewy Drzyzgi.
No comment