2018-06-11
11 czerwca 2018
„Whitney” w kinach od 6 lipca
Doceniony przez krytyków obraz o życiu i karierze legendarnej gwiazdy muzyki pop i R&B w kinach od 6 lipca. „Whitney” to wyreżyserowany przez laureata Oscara, Kevina Macdonalda („Ostatni król Szkocji”, „Czekając na Joe”) i wyprodukowany przez dwukrotnego zdobywcę Nagrody Akademii, Simona Chinna („Sugar Man”, „Człowiek na linie”) poruszający dokument poświęcony pamięci legendy muzyki pop i R&B – Whitney Houston. Chwytający za serce, a przy tym intymny i porażająco szczery filmowy portret, dający wyjątkowe spojrzenie na życie, zawrotną karierę oraz powolny upadek, obdarzonej niespotykanym wręcz talentem gwiazdy. Wypełniony wspomnieniami najbliższych artystki, niepublikowanymi wcześniej filmami oraz muzyką, która już dziś uzyskała status nieśmiertelności.
Z imponującą liczbą ponad 200 milionów albumów sprzedanych na całym świecie, ze statusem pierwszej kobiety-artystki, która zadebiutowała na szczycie listy Billboard 200 i jedynej w historii, której siedem kolejnych singli pojawiło się na pierwszym miejscu zestawienia Billboard Hot 100, Whitney Houston była głosem swojego pokolenia. Artystką, która z piosenkarki gospel miała stać się królową światowej sceny. To ona zainspirowała całe pokolenie wokalistek z Mariah Carey i Beyoncé na czele. To jej brawurowe wykonanie amerykańskiego hymnu w trakcie Super Bowl w 1991 roku przetarło ścieżki niedostępne wcześniej dla czarnoskórych muzyków. W tle do tych wiekopomnych wydarzeń pisała się jednak inna historia. Porażająca opowieść o uzależnieniu i samozniszczeniu, wypełniająca kolumny tabloidowych gazet i czasopism. Historia kobiety, która na scenie miała głos anioła, ale poza nią przegrywała walkę z własnymi demonami.
„Whitney” to jedyna tego typu produkcja, która otrzymała pełną zgodę i poparcie rodziny oraz spadkobierców wokalistki. W filmie zostaną wykorzystane niepublikowane wcześniej ujęcia, rzadko lub nigdy niepokazywane materiały filmowe, a także nagrania koncertowe wykonane przez samą Whitney Houston w różnych okresach jej kariery. Widzowie usłyszą wersje oryginalne oraz acapella największych przebojów Whitney Houston. Wszystko to wsparte bogatymi materiałami ze zbiorów najbliższej rodziny i przyjaciół Whitney, dokumentującymi jej burzliwe, prywatne życie.
koncertomania.pl
11 czerwca 2018
Roman Kłosowski nie żyje. Miał 89 lat.
Roman Kłosowski nie żyje. O śmierci aktora poinformował Teatr Syrena na Facebooku. Kłosowski miał 89 lat. od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. W ostatnich latach przebywał w domu opieki pod Łodzią.
Widzowie darzyli go ogromną sympatią – a największą popularność przyniosła mu bez wątpienia rola Romana Maliniaka w „Czterdziestolatku”, która całkowicie zdominowała jego wcześniejsze i późniejsze aktorskie dokonania. Niesłusznie, bo Kłosowski stworzył wiele świetnych kreacji zarówno filmowych, jak i scenicznych (teatr zresztą pociągał go najbardziej i tam najchętniej się realizował). Irytował się, gdy na ulicy wołano do niego nazwiskiem fikcyjnego bohatera – nie mógł też przeboleć, że od tamtej pory postrzegano go jako aktora komediowego. „Wszystkie inne moje dokonania stricte dramatyczne przykryła rola Maliniaka zagrana w kultowym >Czterdziestolatku< Gruzy - wspominał w wywiadzie udzielonym portalowi Teatr dla Was. - A przecież zagrałem naprawdę wiele ról dramatycznych".